Dobra passa książki naukowej z rzeszowskiego ośrodka uniwersyteckiego potwierdziła się na 29. Targach Książki Historycznej, w których uczestniczyliśmy w przepięknym entourage’u Arkad Kubickiego na Zamku Królewskim w Warszawie. Swoją ofertę zaprezentowało tam blisko 120 wydawców, dopisali autorzy i publiczność – w ciągu czterech dni Targi odwiedziło ponad 10 000 osób, wszystko przy zachowaniu obowiązujących obostrzeń i norm sanitarnych. Od 25 do 28 listopada promowaliśmy publikacje z dziedziny historii i nauk pokrewnych, a jako że nasze portfolio w tym zakresie jest imponujące – cieszyliśmy się owocną sprzedażą i zainteresowaniem, które przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Oferta oficyny UR okazała się wręcz stworzona dla tego typu imprezy. Rozdaliśmy też sporo katalogów, co przeważnie procentuje późniejszymi zamówieniami.
Targi Historyczne skierowane są do określonego grona odbiorców: miłośników historii, militariów czy muzealnictwa. Panuje na niej specyficzny klimat, który tworzą nie tylko zamkowe mury, lecz przede wszystkim połączeni wspólną pasją i zainteresowaniami ludzie. Warto wspomnieć, że spośród wielu tytułów na naszym stoisku, po które sięgali czytelnicy, rekord sprzedaży zanotowała książka Pawła Korzeniowskiego pt. Gallipoli. Działania wojsk Ententy na półwyspie Gallipoli w 1915 roku. To jedna z nowszych publikacji z naszego katalogu, a właśnie nowości stanowią motor napędowy sprzedaży, zwłaszcza jeśli tytuł jest nośny. Przypomnieliśmy także wydawnictwa starsze, których nie mogło zabraknąć na ekspozycji i one też były chętnie oglądane i nabywane. Tradycją Wydawnictwa stało się, że na targi zabieramy też przecenione starsze publikacje. Czekająca na nie grupa łowców promocji i entuzjastów kiermaszowych okazji okazała się nad wyraz liczna.
Wspaniale było obserwować pasjonatów wnikliwie studiujących półki uginające się pod ciężarem nowości wydawniczych, zatrzymujących się przy każdym stoisku. Niektórzy przemierzyli pół kraju, aby znaleźć się w tym miejscu. Byli zwiedzający, którzy przychodzili na targi każdego dnia, nie chcąc przegapić żadnej książki z interesującej ich tematyki. Ogrom literatury był przytłaczający, a jako że zeszłoroczna edycja nie odbyła się ze względów pandemicznych, tutaj także dało się odczuć wielką satysfakcję, że wydarzenie doszło do skutku – targi były bardzo wyczekiwane i z pewnością zaspokoiły potrzeby branży. Mamy nadzieję, że Targi Historyczne na stałe zagoszczą w naszym kalendarzu targowym. Okazały się miłym zaskoczeniem – oby jak najwięcej takich udanych spotkań z książką.
EWA KUC