Pracując nad tą książką, starałem się wyjść poza standardowe rozumienie tego, co nazywa się „dyskursem etycznym”, zatem głównie poza dywagacje o tym, co w myśli jednego filozofa odpowiada (bądź nie) konceptom drugiego. Punktem wyjścia są intuicje zawarte w Tischnerowskiej Etyce solidarności i Filozofii dramatu. Praca ta jednak nie jest – i nie miała być – po prostu monografią Tischnerowi poświęconą. W zamyśle miała być raczej próbą autonomicznej kontynuacji wybranych wątków filozofii tischnerowskiej. Cel ten, jak sądzę, przynajmniej częściowo udało się osiągnąć, otwierając pewne pole do dyskusji nad tym, co zdawało się „dobrze ustalone”. Ze wstępu